Wspólne przygotowywanie potraw świątecznych to nie tylko zwykłe wspólne gotowanie, to pielęgnowanie tradycji i budowanie więzi. To czynność, która pozwala nam oderwać się od pracy, zakupów, sprzątania. Daje nam poczuć tu i teraz, że jesteśmy razem. Warto zadbać o atmosferę i wybrać czas, kiedy rzeczywiście możemy całym sobą zaangażować się we wspólne „pierniczkowanie”. Nastawmy muzykę z dzwoneczkami, zaparzmy zimową herbatę lub napar, rozdzielmy zadania i do dzieła.
Odmierzanie składników, wyrabianie ciasta, wałkowanie, wycinanie foremkami pierników. Każda z tych czynności to wymarzona zabawa dla dzieci. Ale czy na tym koniec? Oczywiście, że nie. Przechodzimy do dekorowania pierników i jest to jedno z najbardziej oczekiwanych kuchennych działań przedświątecznych przez maluchy. I nie nastawiajmy się tu na perfekcyjne wykonanie, a na dobrą zabawę.
Mamy w sklepach dużo „ułatwiaczy”- gotowych pisaków do pierników, mas cukrowych, posypek i gwiazdek. Nie idźmy tą drogą. Może to i jest ładne, może i łatwiejsze w obsłudze, ale czy tylko o to chodzi w naszych wypiekach?
Przeżyjmy tą przygodę na całego, nie idźmy na skróty. Stworzenie lukru to prosta sprawa – sok z cytryny i cukier puder. Tu kolejne sprawności kulinarne mogą doskonalić dzieci – wyciskanie cytryny, przesypywanie cukru przez sitko, ucieranie. Nie róbmy tego za nich!
Aby było kolorowo i ciekawie, bo przecież to w końcu etap ozdabiania naszych pierniczków, dodajmy do lukru trochę kurkumy, a stanie się żółty albo soku z buraka, a stanie się różowy. Teraz mamy dostęp też do owoców liofilizowanych czy owocowych pudrów zrobionych właśnie poprzez roztarcie takich owoców. To też będzie dobry pomysł na zabarwienie naturalne polewy lukrowej.
A co z posypkami? Oczywiście, że będą, ale użyjmy orzechów (np. słupki lub płatki migdałów), ziaren (słonecznik, sezam), ekspandowanych zbóż (proso czy amarantus, wyglądają jak śnieżynki), czy po raz kolejny owoców liofilizowanych. Wykorzystajmy też owoce suszone np. wiśnie, rodzynki – możemy też je posiekać. Warto o tych składnikach trochę porozmawiać, powąchać je, popróbować. Pobawić się w uważne jedzenie. Tylko uważajcie, żeby nie zjeść wszystkich produktów „dekoracyjnych” podczas tej zabawy 😉
Pierniki tak wykonane będą pyszne, a cały proces ich wykonania będzie nie tylko pieczeniem i ozdabianiem, ale i fajnym sposobem na edukację kulinarną.
Wracając jeszcze do tytułowego pytania, oprócz tego, że wszystkie etapy przygotowania pierników dają nam radość i mogą nauczyć czegoś nowego, robiąc coś samodzielnie po prostu wiemy, co jemy.
Dietetyczka Fundacji Szkoła na Widelcu Katarzyna Pieczyńska zawsze, gdy na warsztatach pojawia się temat słodkości powtarza: „Raz na jakiś czas przygotowywanie słodyczy jest czymś naturalnym. Lubimy je jeść i cieszmy się nimi. Samodzielne wykonanie całego wypieku sprawia, że zjemy go rzadziej i często w mniejszej ilości. Pamiętajmy też, że pierniczki to świetny pomysł na obdarowanie innych.”
A tu znajdziecie najlepszy przepis na pierniczki, jaki mamy 🙂
Przepis na pierniczki
Zdjęcia w poście pochodzą z zasobów FSW.